Drób i wołowina blokują umowę UE–Mercosur
Czy polscy producenci drobiu zastopują największe na świecie porozumienie o wolnym handlu? Premier Donald Tusk odrzuca układ z krajami Ameryki Południowej w obecnym kształcie.
– Polska nie zaakceptuje porozumienia w sprawie umowy o wolnym handlu między UE a Wspólnym Rynkiem Południa (Mercosur) w obecnym kształcie – zapowiedział premier Donald Tusk. I dodał: „Nie jesteśmy sami, wiele państw członkowskich ma podobną opinię”. Komisja Europejska chciałaby ostatecznego zatwierdzenia umowy o wolnym handlu z krajami Mercosuru, czyli Argentyną, Brazylią, Urugwajem, Paragwajem i Boliwią, które łagodzi wiele barier celnych między dwoma obszarami gospodarczymi.
Polska nie chce niższych ceł na import
Polsce nie podoba się przede wszystkim zbyt wysoki, zdaniem rządu, kontyngent drobiu, który miałby być obłożony obniżonymi – w stosunku do obecnych – stawkami celnymi. Ostatnia propozycja mówi o 180 tys. ton drobiu rocznie, przy czym ten kontyngent byłby wprowadzany w życie stopniowo. I w pierwszym roku obowiązywania umowy wynosiłby 30 tys. ton, natomiast od szóstego roku – 180 tys. ton. To nie jest ogromna ilość, bo cały rynek drobiu w UE to 12 mln ton, czyli import z Mercosur miałby szansę zająć maksimum 1,5 proc. rynku, i to dopiero w szóstym roku. Podobnie zresztą ostrożnie liberalizowany byłby import wołowiny, którego obawiają się przede wszystkim francuscy producenci. Tam mowa o docelowym kontyngencie 99 tys. ton, również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta